Translate

piątek, 24 października 2014

Płyny miceralne


Dwie półki cenowe. Droższa i tańsza. Dwie różne marki. A efekt ?


Na pierwszy rzut pójdzie produkt z wyższej półki Lancome Eau Micellaire Douceur




Cena ok 150zł za 200ml  ja płacę za niego 26euro.

Opis producenta:
Płyn micelarny przeznaczony do demakijażu twarzy, oczu oraz ust. Nadaje się do wszystkich rodzajów skóry, nawet do skóry wrażliwej. Delikatnie usuwa zanieczyszczenia oraz toksyny. Perfekcyjnie usuwa makijaż nie podrażniając cery. 
Zawiera wiele składników naturalnych, m. in. wyciągi z białego lotosu, róży oraz cedru japońskiego. 

Moje spostrzeżenia.
Woda miceralna Lancome, jest moim nr 1. Oczywiście że używałam innych wód, ale ta najbardziej przypadła mi do gustu i nie z powodu marki, ale dlatego że nie zostawia na skórze nieprzyjemnego tłustawego filmu. Jest delikatna, bardzo leciutka i nie podrażnia mojej skóry. Dobrze usuwa makijaż, nawet wodoodporny tusz do rzęs ( chociaż tutaj trzeba go troszeczkę wiecej zużyć ).

 przed


po


Kolejnym płynem miceralnym na który skusiłam się po opiniach innych blogerek. 
To Garnier Aqua Miceral 3 en 1.


Cena ok 20 zł za 400ml ja zapłacilam za niego 4,45euro

Opis producenta:
Płyn micelarny 3 w 1 to prosty sposób, by usunąć makijaż oraz oczyścić i ukoić całą skórę (twarz, oczy, usta) za pomocą jednego gestu. Nie wymaga spłukiwania. 
To pierwszy inteligentny produkt oczyszczający od Garniera, w którym została zastosowana technologia miceli. Nie musisz już trzeć, by pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu - micele wiążą je niczym magnes. Efektem jest idealnie czysta skóra bez pocierania. Bezzapachowy.

Moje spostrzeżenia.
Prawdę mówiąc w efektach zmywania makijażu niczym się nie różni od wyżej wymienionego Lancome. Ok, ceną bo jest 4 razy tańszy. I tak samo skuteczny. Nie pozostawia czerwonych oczu, ładnie zmywa makijaż ale już z lepszą szminka ma lekki problem i trzeba go użyć dwa czy trzy razy. Pomimo tego nie odstrasza :) Pozostawia skórę przyjemną , nawilżoną i odświeżoną. 

przed

po



Nasuwa się pytanie. Czy rzeczywiście trzeba przepłacać nie wiadomo ile za lepszą markę, skoro na rynku znjadziemy "tańszy odpowiednik" który działa niemal identycznie ? Raczej nie. 


          Pozdrawiam serdecznie Kendzi

Zdjęcia przedstawione na blogu są moją własnością. Kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części  bloga (takze kopiowanie tekstu, lub jego czesci )oznacza naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz.170)

8 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam tego Lancoma , ale od dawna używam Bioderme, ktora kocham ! Jest niestety droga i nie jest dostępna u mnie w Norwegii wiec ciągnę ja z Polski. O tym płynie słyszałam, teraz Ty go dobrze oceniasz wiec na bank kupie bo jest duzo tańszy niz Bioderma. Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc skusiłam sie na tego Garniera po opiniach innych. W Polsce nazywa sie Garnier 3w1 i jest naprawdę nie drogi, a działa identycznie jak Lancome. Więc po co przepłacać.
      Co do Bioderma, też go używałam, był rewlacyjny ale sprowadzać go za każdym razem z Polski to się nie chce.

      Usuń
  2. Nie znam tego Garniera, ale płyn Lancome kiedyś chciałam kupic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garnier poznałam ok tygodnia temu, chociaż bardzo często na niego zerkałam w sklepie :) a skusiłam się na niego po opiniach innych.
      Jeżeli mialabym do wyboru ponownie Lancome czy Garniera wziełabym ten drugi, tańszy i dzialanie to samo.

      Usuń
  3. Garniera nigdy nie miała, a tym bardziej Lancome ze względu na cenę.
    Już wiele razy przekonałam się, że tanie nie znaczy złe.
    Nieraz produkt drogi jest gorszej jakości niż tani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Człowiek nastawi się że coś droższego musi być odrazu lepsze. A tutaj niespodzianka :))

      Usuń
  4. Garnier był moim pierwszym micelem i spisał się rewelacyjnie ;) Zdecydowanie kiedyś do niego powrócę, ale chcę przetestować też inne ;)

    OdpowiedzUsuń